Tokoname – czajniczki nie z tej ziemi!

Tokoname to miesce niezwykłe. Wiem, zawsze się zachwycam garncarskimi miasteczkami, ale tu naprawdę sztuka ceramiczna sięga zenitu. Powstające w Tokoname imbryki do herbaty są absolutnie wyjątkowe, ich różnorodność, doskonałość formy i precyzja wykonania robią nisamowite wrażenie, nawet na mniej „zakręconych” (czytaj – Marcin jest zachwycony i wcale nie chciał wracać 🙂 )
Odwiedziliśmy pracownię jednego z najbardziej uznanych artystów w Tokoname – Hokujo. Zobaczyliśmy jak powstaje delikatny kyusu, który potem mistrz jednym ruchem przeciął na pół żeby zademonstrować nam, jak cienkie są ścianki glinianego naczynia. Do tej pory serce mi się kraje na to wspomnienie. Każdy element jest z ogromną precyzją wykonywany jest na kole garncarskim – główna część, dzióbek, rączka i pokrywka. Wszystko musi być doskonale zbalansowane i idealnie do siebie pasować. Hokujo praktycznie nie zdobi swoich naczyń, używa gliny, która po wypaleniu (bez szkliwienia) daje piękny efekt ciemnobrązowego, matowego koloru. Z czasem, tak jak w przypadku ceramiki z Hagi, naczynie wraz z użytkowaniem zmienia delikatnie kolor i staje się bardziej błyszczące. Imbryków w Tokoname nie szkliwi się prawie wcale, a już na pewno od środka. Dzięki temu, zaparzana w nich herbata wchodzi w reakcje chemiczne ze składnikami zawartymi w glinie i herbata nabiera wyjątkowego, łagodnego smaku.
Sposoby przytwierdzania sitek do imbryków i ich rozmaite odmiany to już temat na kolejny wpis – na pewno kiedyś to usystematyzuję i umieszczę informacje na blogu lub stronie Nagomi.
Czajniczki z Tokoname na pewno pojawią się w naszej galerii na początku przyszłego roku.

9 komentarzy

Artur8/09/2009 at 18:21

„Sposoby przytwierdzania sitek ….. na pewno kiedyś to usystematyzuję i umieszczę informacje na blogu lub stronie Nagomi”

Ponownie namawiam do napisania książki/książek na temat ceramiki japońskiej. Posiada Pani wiedzę, którą chciałoby poznać sporo osób w kraju. Nie będzie to „zbieranina informacji” z różnych publikacji, ale autentyczna wiedza zdobyta w czasie wyjazdów. Wiedza poparta dobrymi zdjęciami, na to czekam… myślę, że kilka osób poprze mój pomysł.

Julia8/09/2009 at 19:39

POPIERAM, POPIERAM!!! 🙂 Książkę czytałoby się wspaniale – bo już ten blog jest wspaniale napisany, wpisy pełne atmosfery stamtąd, aż się czuje zapachy! 🙂

Chrabołka9/09/2009 at 07:36

Popieram całym secem! Każdy dzień zaczynam od lektury Waszego blogu. Fantastycznie oddany klimat miejsc które odwiedzacie, atmosfera, zapach i to „coś” nieuchwytnego – co można przekazać tylko wtedy, kiedy robi się to z pasją.
Pozdrawiam i czekam na kolejne dni…

Suiseki9/09/2009 at 12:28

Różnorodność czajniczków jest rzeczywiście niezwykła i porównywalna chyba tylko z chińskimi imbrykami YiXing. Mój jedyny kyusu z Tokoname ma specjalna półeczkę a parzę w nim tylko specjalne herbaty. Już samo obcowanie z takimi przedmiotami jest ucztą dla ducha. Co dopiero spotkanie z ich twórcami.
Dziękuję za świetne opisy i piękne zdjęcia na tym blogu.

admin10/09/2009 at 15:10

Dzięki za wszystkie komentarze, baaaardzo mi miło 🙂 Z tą książką to nie jest zły pomysł, może się przymierzę, choćby dlatego, że zmobilizuje mnie to do usystematyzowania wsystkich moich luźnych notatek. Pozdrawiam

Stella11/09/2009 at 07:23

Muszę je mieć 😉 Są piękne.

Artur13/09/2009 at 10:01

Witam,
Dzisiaj, 13.09.09 o 11.00 na Travel Channel będzie program o Japonii. Z tego co pamiętam, to będzie tam też krótka wizyta w pracowni garncarza. Program jest dosyć ciekawy, już kiedyś go widziałem. Natomiast o 18.00 też na Travel Channel ma być program o kuchni japońskiej. Mam nadzieję, że admin nie zbanuje mnie za te informacje. Pozdrawiam

Marek Chrobot26/11/2009 at 18:47

… w tej książce powinno znaleźć się mnóstwo zdjęć z komentarzami.

Ola - Bobe Majse9/03/2010 at 10:32

Czemu ma służyć to wgłębienie z boku czajniczka? Miłego dnia.

Dodaj swój komentarz

Treść: